W sposób oczywisty te daty łączą się z czasami I wojny światowej, a na ten temat znajdziemy w tym numerze więcej tekstów. O zapomnianym froncie japońsko-niemieckim pisze Łukasz Czarnecki. To mało krwawe starcie – w porównaniu z hekatombą ofiar w Europie – „umożliwiło Japonii osiągnięcie statutu wielkiego mocarstwa. I to niewielkim kosztem.” Prawie zupełnie nieznanym aspektem tej wojny jest kwestia ochrony przyrody w Puszczy Białowieskiej przez Niemców i szefa Wojskowego Urzędu Leśnego: „ Dr Georg Escherich – kat Puszczy czy obrońca przyrody?” Odpowiedzi szuka Łukasz Faszcza. Temat na czasie!
Piotr Szlanta przedstawia bilans niemieckiego kolonializmu. Zdecydowanie negatywny zarówno ekonomicznie, jak i propagandowo. Brutalne traktowanie tubylców „nadszarpnęły wizerunek Niemiec jako państwa cywilizowanego. – pisze autor – Niemców nazywano Hunami…”
Czy Kaligula był szaleńcem czy „ psychopatą i degeneratem, mającym poczucie wszechwładzy”? Pyta prof. filologii klasycznej Stanisław Stabryła.
U progu epoki nowożytnej oszczędzanie przestało być równoznaczne ze skąpstwem. Czy oszczędzanie jest cnotą? O tym jak niegdyś brzmiała odpowiedź na to pytanie pisze Krzysztof Kowalewski. Opowieść o XVII-wiecznej szafie i prasie do bielizny snuje Maciej Choynowski.
Historia najnowsza: O konflikcie chińsko-indyjskim 1962 roku pisze Antonina Łuszczykiewicz. A o nietuzinkowym funkcjonariuszu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, towarzyszu Branickim Paweł Niziołek. W dodatku Polskie Osiągnięcia Naukowo-Techniczne (wydawanym wraz NBP) dominuje historia II wojny światowej . Prof. Tadeusz Rutkowski przypomina polskich naukowców, którzy złamali kod Enigmy. Jednak przede wszystkim należy zwrócić uwagę na tekst prof. Bolesława Orłowskiego o polskim wkładzie wynalazczym w zwycięstwo sprzymierzonych. Jest się czym chlubić, ale to wciąż bardzo mało znana historia, a ludzie z nią związani długo pozostawali anonimowi. Dlaczego? „Zapewne głównym powodem było to, że działalność tych ludzi była utajniona, a później nie było komu opisać ich zasług. Brytyjczycy raczej nie mieli ku temu powodu(…) a sławienie utalentowanych rodaków, których niewielu powróciło do Polski, nie wchodziło w rachubę także w PRL.”
Magazyn Historyczny „Mówią wieki” ma już ponad 50 lat, można więc powiedzieć, że, choć to najstarsze pismo popularno-historyczne w Polsce, jesteśmy dopiero w wieku średnim, czyli - przyszłość przed nami. A za nami wieki dziejów powszechnych i rodzimych, ponieważ odmiennie od wielu pism zagranicznych nie zajmujemy się wyłącznie „historią krajową”. Tytuł pochodzi zresztą jeszcze sprzed II wojny światowej – tak nazywał się jeden z przedwojennych podręczników do historii. Nam przyswoiła go wybitna historyczka, prof. Maria Bogucka, pierwszy redaktor naczelny pisma stworzonego w roku 1958 przez grono warszawskich historyków. A za zadanie miał po prostu mówić prawdę, w formie przyswajalnej dla licznych u nas wielbicieli historii. Nad poziomem merytorycznym Magazynu czuwa Rada Redakcyjna złożona z samych świetnych nazwisk; prof.prof Andrzej Chwalba, Marcin Kula, Krzysztof Mikulski, Jacek Purchla, Andrzej Paczkowski, Henryk Samsonowicz, Jerzy Strzelczyk, Barbara Szacka, Janusz Tazbir, Wiesław Władyka