Numer przygotowano we współpracy z Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej, Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie i Niemieckim Instytutem Spraw Polskich w Darmstadt.
O natrafiającej na przeszkody budowie w Berlinie pomnika polskich ofiar II wojny światowej mówi w wywiadzie prof. Peter Oliver Loew i podkreśla, że „ustanawiając widoczny symbol w Berlinie, niemieckie społeczeństwo ma pokazać Polakom, ale i własnemu społeczeństwu, że Niemcy nie zapomną, jaką ogromną krzywdę wyrządzili Polsce i jej mieszkańcom w latach 1939–1945”. W 1972 r. powstał pomnik Polskiego Żołnierza i Niemieckiego Antyfaszysty we wschodnim Berlinie. Jak jednak zauważa prof. Loew, pomnik jest już upamiętnieniem całkowicie zdezaktualizowanym: „Po 1989 roku pomnik wielokrotnie wzbudzał kontrowersje, ponieważ ucieleśnia dawną socjalistyczną kulturę historyczną niemal w najczystszej formie” – podkreśla.
Rzeczywiste i niezbyt przyjazne stosunki PRL z NRD przypomina prof. Jerzy Kochanowski z UW. Tytus Jaskułowski przypomina, że kością niezgody był między innymi nieakceptowany przez enerdowskich dogmatyków „liberalizm” systemu PRL. „Gomułka – pisze autor - nie zamierzał rezygnować ani ze swojej wizji destalinizacji, całkowicie nieakceptowanej przez NRD, ani własnej, choć konsultowanej z ZSRR (ale nie z Niemcami Wschodnimi), polityki wobec RFN”.
Niemcy Zachodnie były przedstawiane w oficjalnej propagandzie PRL jako groźny przeciwnik ideologiczny, ale budziły też podziw Polaków skazanych na przaśne życie w gospodarce „socjalistycznej”. Prof. Klaus Ziemer przypomina korzenie zachodnioniemieckiego cudu gospodarczego. Trzy artykuły poświęcono kwestii przemieszczanie się ludności. Dariusz Wojtaszyn pisze o polskich piłkarzach, którzy uciekli do RFN, by tam kontynuować karierę. Przeczytamy też o różnicach w jadłospisie zwykłych obywateli w RFN, NRD i PRL w artykule „Mięso nasze powszednie”.
Powolny proces przełamywania podziałów zapoczątkowany w połowie lat sześćdziesiątych dał konkretne efekty, takie jak pomoc zachodnioniemieckiego społeczeństwa dla „Solidarności”. Wiele konwojów z pomocą humanitarną napotykała jednak na problemy na granicy niemiecko-niemieckiej. O niechęci wobec „Solidarności” w NRD i odmiennej postawie dysydentów pisze Łukasz Jasiński.
W stałym dodatku „Ludzie i pieniądze: 1794-1914” przygotowanym we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim o dziejach Górnego Śląska w kontekście przemian gospodarczych pisze prof. Miłosz Skrzypek (IH UŚ) Już od lat siedemdziesiątych XVIII wieku Prusy stymulowały rozwój górnośląskiego przemysłu, Autor pisze między innymi tzw. Katastrze fryderycjańskim, czyli uporządkowaniu systemu fiskalnego. Polityka Berlina wpływała na ogromne zmiany etniczne w tym regionie, szczególnie w nowych ośrodkach miejskich, takich jak Katowice. „Ewolucja tego ośrodka z polskiej wsi w kierunku niemieckiego miasta w drugiej połowie XIX wieku miała wymiar konfrontacji narodowej i jednocześnie finalizowała wysiłki przemysłowców niemieckich, których celem było stworzenie prężnego ośrodka gospodarczego składającego się z dóbr ziemskich oraz zakładów przemysłowych” – podkreśla prof. Skrzypek, przypomina też historię o utrzymanie polskości tych ziem. Jego zdaniem o porażce niemieckich planów całkowitej germanizacji tych ziem zadecydowała polska prasa, kościół, edukacja i instytucje społeczne.
Polecamy też dokument przetłumaczony i skomentowany przez prof. Grzegorza Myśliwskiego, o to fragment: „Jeśli któremuś z mieszkańców i obywateli rzeczonego miasta Krakowa przyszłoby organizować wesele, nie może na nim być więcej niż trzydzieści półmisków i do każdego półmiska może [on] przydzielić trzy osoby (…) Nikt nie może tańczyć poza domem z panną na wydaniu” – czasy zarazy w każdym numerze „Mówią wieki”!!!
Magazyn Historyczny „Mówią wieki” ma już ponad 50 lat, można więc powiedzieć, że, choć to najstarsze pismo popularno-historyczne w Polsce, jesteśmy dopiero w wieku średnim, czyli - przyszłość przed nami. A za nami wieki dziejów powszechnych i rodzimych, ponieważ odmiennie od wielu pism zagranicznych nie zajmujemy się wyłącznie „historią krajową”. Tytuł pochodzi zresztą jeszcze sprzed II wojny światowej – tak nazywał się jeden z przedwojennych podręczników do historii. Nam przyswoiła go wybitna historyczka, prof. Maria Bogucka, pierwszy redaktor naczelny pisma stworzonego w roku 1958 przez grono warszawskich historyków. A za zadanie miał po prostu mówić prawdę, w formie przyswajalnej dla licznych u nas wielbicieli historii. Nad poziomem merytorycznym Magazynu czuwa Rada Redakcyjna złożona z samych świetnych nazwisk; prof.prof Andrzej Chwalba, Marcin Kula, Krzysztof Mikulski, Jacek Purchla, Andrzej Paczkowski, Henryk Samsonowicz, Jerzy Strzelczyk, Barbara Szacka, Janusz Tazbir, Wiesław Władyka